Jestem jak martwy kwiat, Którego nikomu nie da już nikt. Jak oddech, którego ci brak, Przed metą na krok. Jestem, jak zbity pies, Którego nikt już nie chce znać. Jak papierosa żar Rzucony na wiatr.
Jestem jak martwy kwiat, Którego nikomu nie da już nikt. Jak oddech, którego ci brak, Przed metą na krok. Jestem, jak zbity pies, Którego nikt już nie chce znać. Jak papierosa żar Rzucony na wiatr.
Jestem jak martwy kwiat, Który dawno temu zgasł. Nie wiem sam, który raz Dotykam dna. Jestem jak chory ptak, Który musi w końcu spaść. Nie wiem sam, który raz Nie mam szans.
Za wcześnie przyszedłem na świat I pewnie przed czasem pożegnam się z nim. Za dużo mam lat na swój wiek, Już wszystko wiem. Więc złap mnie za rękę i chodź, Zaprowadź mnie tam, gdzie nie był nikt. Złap mnie za rękę, Zabierz mnie stąd.
Jestem jak martwy kwiat, Który dawno temu zgasł. Nie wiem sam, który raz Dotykam dna. Jestem jak chory ptak, Który musi w końcu spaść. Nie wiem sam, który raz Nie mam szans.
Tak jak martwy kwiat, Który dawno zgasł. Nie wiem, który raz Dotykam dna. Tak jak chory ptak, Który musi spaść. Nie wiem, który raz Nie mam szans.
Tak jak martwy kwiat, Który dawno zgasł. Nie wiem, który raz Dotykam dna. Tak jak chory ptak, Który musi spaść. Nie wiem, który raz Nie mam szans.