Wychodząc z domu zostawiła klucz Dobrze wiedziała że nie wróci już Na stole położyła krótki list Przepraszam, dziękuję, więcej nic Bez lustra owinęła usta w czerń Powieki uzbroiła w gęsty cień Na schodach został po niej perfum smak Nieśmiało zwiastujący to co miało się stać
Smutna dziewczyno proszę powiedz mi Ile przepłakałaś nocy i dni Jak wiele razy zamykałaś się W swoim pokoju gdy Ci było źle
Taksówką podjechała pod sam klub Znajome twarze jakby ścięło z nóg Dziś była całkiem inna niż co noc W jej oczach było widać piekła dno W kieszeniach miała smutek ból i żal Pod płaszczem z łez depresji tkany szal Kochała dyskoteki pachniała jak Nigdy nie zerwany kwiat
Smutna dziewczyno proszę powiedz mi Ile przepłakałaś nocy i dni Jak wiele razy zamykałaś się W swoim pokoju gdy Ci było źle
Kochała dyskoteki pachniała jak Nigdy nie zerwany kwiat
Smutna dziewczyno proszę powiedz mi Ile przepłakałaś nocy i dni Jak wiele razy zamykałaś się W swoim pokoju gdy Ci było źle