Kominiarz łapie się za guzik, gdy widzi mnie, przez ramię pluje czarny kot. Naciągam kołnierz i nie widzę nic, zamykam oczy i idę przez rynek mijam kościół potem stację i port, za rękę trzyma mnie wiatr. Pijany duet w ramie znalazł cały świat w teatrze biletów brak. Samolot przeszył niebo tak jak igła tnie skórę której biel wstrzymuje burzę chmury spycha w kąt, gdy zmywasz z siebie wdzięk. Otwieram drzwi za nimi czekasz na mnie Ty, ten zapach to Nasza noc. Za oknem miasto budzi zamglony świt, przechodnie gęszczą się w mig.
Nie wiedzą, że.. Nie wiedzą, że Ty i ja, Ty i ja. Nie wiedzą, że.. Nie wiedzą, że Ty i ja, Ty i ja.
Ubrania mi pilnuje drewniany pies, sekretny płomień to my. Pali się łóżko, ściany milczą jak grób, sąsiedzi dzwonią do drzwi.
Nie wiedzą, że.. Nie wiedzą, że Ty i ja, Ty i ja. Nie wiedzą, że.. Nie wiedzą, że Ty i ja, Ty i ja.