Niosłem serce na dłoni, kiedy szedłem do Niej, Musiało wypaść, widziałeś moje dłonie. Ty widzisz we mnie kogoś kim nie jestem, Wierzysz we mnie i to niestety całym sercem Mogłem więcej by ten cel osiągnąć tu i strzela chuj mnie Bo mój tercet rozum, słowa, serce, znów nie działał wspólnie I znów wpadam w bagno chyba Ale wojnę ze światem od zawsze sam rozgrywam Jeden dzień może zmienić wszystko, w jeden dzień mogę stracić nawet ją, ale nie hip hop Jedno słowo może sprawić że polecę, Tym samym słowem mogę zburzyć fortecę. Mam na plecach to miasto, przeszkadza mi kiedy chcę zasnąć Ale wiem, że mam na własność wspomnienia które nie zgasną. I widzę las rąk w górze mam nadzieję że tak będzie tu jak najdłużej, lecz
To wszystko kruche, niepewne x3 Możesz być silny duchem, ale mieć za słabe serce To wszystko kruche, niepewne x3 Możesz być silny duchem, ale mieć za słabe serce
Sam w domu bez klamek, cisza zamyka Ci oczy Tam nie możesz liczyć na mamę, nici z jej pomocy, albo Kilka kroków od przepaści, wiatr w plecy Siła w Tobie każe iść i cieszyć się Wielki kanion w Twoim małym świecie Jeden Bóg, jeden anioł który do nieba Cie niesie Szepcze coś ale nie słyszysz w amoku, Nie wiesz że właśnie mówi o braku powrotu Nie jesteś gotów by stanąć do walki Ale walczysz, dopóki bliscy nie są martwi Nie było jeszcze takiego dnia jak dziś Kiedy sam określasz jakie jest imię prawdy mówią że życie bezcenne jest, gdyby tak było nie byłoby płatnych morderców ale wiesz jak bardzo niepewne jest kiedy stoisz sam jak palec z pierdoloną pustką w sercu, wiem
To wszystko kruche, niepewne x3 Możesz być silny duchem, ale mieć za słabe serce To wszystko kruche, niepewne x3 Możesz być silny duchem, ale mieć za słabe serce
Płacę za błędy i powiedz co z tego? Kim bym był dziś nie popełniając ani jednego. Dwa lata temu byłem pełen życia Potem było kilka razy kiedy chciałem szczerze zdychać Szkoła, dziewczyna, dom, praca Częściej szukanie pracy, niby mam do kogo wracać Ale co to znaczy, skoro ciągle coś nie tak Od lekarza do lekarza, na głowie stoi mój świat, brat Tańczę sam na pogrzebie życia Z uśmiechem na ustach, Ty weź się przyzwyczaj Bo umiesz śmiać się śmierci prosto w twarz Do momentu kiedy nie zabierze kogoś, kogo znasz A może właśnie wtedy się tego nauczysz, Los zamyka Ci drzwi, do których nie ma już kluczy i nie ma leku na zło Kiedy wszystko w co wierzyłeś nagle pęka jak szkło, wiesz?
To wszystko kruche, niepewne x3 Możesz być silny duchem, ale mieć za słabe serce To wszystko kruche, niepewne x3 Możesz być silny duchem, ale mieć za słabe serce