Nie jestem ideałem i dobrze wiem to... Że rzadko się starałem zmienić to nasze piekło... Ale w tym jego piękno, że mimo wszystko... Potrafimy to poskładać tylko po to by być blisko… Jesteś muzyką i każdym dźwiękiem... Ja szedłem donikąd, lecz złapałaś mnie za rękę… Zabrałaś strach… Niewinnie ukradłaś serce… Dziś wiem jak dzieląc się szczęściem-mieć go coraz więcej... Jestem normalnym gościem; lecz mówią jak o draniu... Wciąż rozbraja mnie twój uśmiech jak przy pierwszym spotkaniu… Choć czasem jak kretyn po bezdrożach błądzę... A mój romans z muzyką to strasznie brudny związek… I trudny związek…choć nie chce zostać sam... Wciąż śnią mi się pieniądze i tylko w snach je mam… Kiedy znów gdzieś zniknę, jak tchórz zwieję stamtąd... Zaczekaj na mnie, udowodnię Ci, że warto...
Nawet jeśli kiedyś wyjadę… Zaczekaj na mnie… Gdy ślepo pobiegnę za stadem… Zaczekaj na mnie… Jeśli znów się pogubię… Zaczekaj na mnie… Bo wrócę i wciąż może być jak dawniej…
Pije już szóstą herbatę, piszę ostatni list... Choć nie żegnam się ze światem, z tobą muszę gdzieś iść.. Nie wiem kim być kiedy jesteś obok... Przerażają mnie te słowa, gdy mówisz żebym był sobą... Mijają lata, świat nabrał nowych znaczeń... Jestem dzieckiem, choć plastik w portfelu twierdzi inaczej.... I nie mogę Ci wiele dać.... Tylko tych słów na pętlach garść, nie musisz brać... Ale to moje życie, wiec to lepiej brzmi.... Kiedy powiem, że mogę ci oddać wszystko dziś.... By stąd wyjść… tylko z tobą i ruszyć Tam, gdzie człowiek człowieka nigdy nie skruszy... Gdzie nic nie zagłuszy nam spokoju… Prócz tego, że sam czasem spieprzę coś… To nic nowego… Kiedy zniknę, a ty wykrzykniesz, że jestem bucem... Zaczekaj na mnie… Na pewno tu wrócę...
Nawet jeśli kiedyś wyjadę… Zaczekaj na mnie… Gdy ślepo pobiegnę za stadem… Zaczekaj na mnie… Jeśli znów się pogubię… Zaczekaj na mnie… Bo wrócę i wciąż może być jak dawniej…
A kiedy wrócę, zanim poczujesz ulgę wielką... Najpierw rzucisz we mnie wszystkim co będzie pod ręką… I krzycząc na mnie spojrzysz mi w źrenice... I zobaczysz w nich szanse na lepsze życie… Nie zapewnię ci spokoju, nie zapewnię rutyny... Częściej wahania nastroju, krzyki, i dziwne kminy… Pieprzyć poczucie winy…żyje się tylko raz… Więc żyję jak outsider dopóki mam na to czas… Weź nie pytaj czemu się nie chcę zmienić.... Bo chyba mam na głowie ważniejsze problemy… Spokojny sen… Tego chcę, daj mi to… Ja wiem, że było źle, wiec czemu unosisz głos…? Ale skończmy to… Włączmy coś… Jakiś film… I oboje zaśniemy niezainteresowani nim… I choć wiem, że to ze mną tylko czasami jest fajnie.... Jeśli mnie znów nie będzie rano… Zaczekaj na mnie…
Nawet jeśli kiedyś wyjadę… Zaczekaj na mnie… Gdy ślepo pobiegnę za stadem… Zaczekaj na mnie… Jeśli znów się pogubię… Zaczekaj na mnie… Bo wrócę i wciąż może być jak dawniej…