Urodzilismy sie w szpitalach, na białych salach, zdala od swiata gdzie ulice(?) a matką wiara, nikt nas nie pytal nikt nic nie ustalal choc kazdy dobrze wiedzial ze ten swiat dawno oszalal...
Null: Ide Cięzkim Krokiem Niszczony Miejskim smogiem, wokol mnie setki okien mijam blok za blokiem, tutaj ludzie patrzą błędnym wzrokiem, przez tyle wylewanych lez na codzien, sprobuj wejsc im w droge, podemną asfalt przedemną wyrasta krajobraz ruin miasta, tu zycie dusi, jak dusi astma, tu musisz byc jak hustla, bo w swiecie klamstwa poradzi sobie tylko garstka, Juz 11 na uszach gangstar ide, wtulony w blask lamp widze, zniszczony nasz kraj totalnie, zdewastowane pozamykane kopalnie, ten kto tu ma najlepiej skumaj to ten co najwiecej kradnie, delikatnie swieca latarnie wciaz ide, mija kolejny rok, tydzien, kolejna noc i dzien, nienawidze monotonii ktora za mna jak cien idzie dlatego pisze: To miasto samych gangsterow, na bank wielu z nich odczuwa brak celu, szukajac szczescia w portfelu, tu pieniadz jest bogiem, czlowiek zas wrogiem, skrecam tuz za rogiem wszedzie czarny kurz na drodze...
Urodzilismy sie w szpitalach, na białych salach, zdala od swiata gdzie ulice(?) a matką wiara, nikt nas nie pytal nikt nic nie ustalal choc kazdy dobrze wiedzial ze ten swiat dawno oszalal...
Szad: Miasto ktore kiedys bylo barwnym niebem, dzis jest dla wielu martwym stepem pokrytym czarnym sniegiem, tu wielu chce byc zwyczajnym czlowiekiem, zwyczajnie witac dzien bialym mlekiem i czarnym chlebem, Pomysl zyje w miescie w ktorym szczescie przeliczane jest na tony, cale domy zyją tutaj z wegla pomysl, w prywatnych przeręblach promyk