Pierwsza korona - serce, umysłu stan, to najważniejsze, do walki stań, a kiedy nie bije Ci w piersi, poddasz się pierwszy, choćbyś był najsilniejszy. Wbijam w tytuły, bo gdy spada Ci z głowy, Ty wciąż z głową do góry, odebrać ją gotowy, wstajesz na nogi, twardo dalej kroczysz, z drogi nie zboczysz, choćbyś krwią broczył. Tą broń oczyść, wszelkiego strachu, swój bój stoczysz, choćbyś iść miał do piachu, to nie partia szachów, nie zbiją Cię jak piona, z tym sercem wiem, trudności pokonasz, z tym sercem też, w innych sercach zamieszkasz, kibicuję i chcę, iść po Twoich ścieżkach, z tym sercem wiesz, jesteś w moich wierszach, w te wersy wiedz, wkładam kawał serca.
ANIA KARWAN
A co tam ból, a co tam strach, pokonać siebie samego, i nie dać się, i walczyć tak, do upadłego, i nawet jak plan runie, gdy przeciwnik zada mocny cios, masz dalej serce, a w nim siłę, w rękach swój los.
BONSON
Druga korona - to wiara, i gdy przyjdzie moment, wkładasz ją, i nagle jakby każdy tu zebrany z Tobą zadał cios, i patrzysz w oczy wrogom, wzrok, pali ich jak dawaj chodź, bo nie ma już odwrotu, wyjdzie jeden, właśnie zabrzmiał gong! Braci masz za sobą, każdy tam dał słowo, stać za swoim, nawet kiedy inni Was zawiodą, słabsi po pierwszych strzałach, drugi raz się zastanowią, wiara nie pozwoli upaść, Ty będziesz stać jak kolos, dziś tu nikt nie wierzy bardziej niż Ty, i tak trzymaj, bo ilu było takich, co wątpliwość zabiła, światła gasną, ludzie milkną, to jest właśnie ta chwila, kiedy sam sobie musisz pokazać, że masz skilla, dawaj, nikt Ci tego nie dał, więc już zabrać nikt nie zdoła, bo jesteś pewien swych przekonań, sytuacja zbyt nerwowa, Ty się dźwigniesz z kolan, tego się nie da wytrenować.
ANIA KARWAN
A co tam ból, a co tam strach, pokonać siebie samego, i nie dać się, i walczyć tak, do upadłego, i nawet jak plan runie, gdy przeciwnik zada mocny cios, masz dalej serce, a w nim siłę, w rękach swój los.
BILON
Trzecia korona - wytrwałość, (elo!) siemano Gamrot, nic nie przychodzi samo, normalo, wiesz jak trzeba się poświęcić, żeby wszystko grało, jak mało potrzeba do szczęścia, jak wiele by zostało, to detale tworzą całość, co rano, potu wylać trzeba galon, niech palą się, wszystkie myśli negatywne, niech zniknie niepewność, niech pesymizm zamilknie, dziś jest tylko moc petarda, to miazga, bez adwokata diabła, na matę wjeżdża wariat, palma, na tym polega bajka, ta szajba, po upadku, potrafić wstać, zebrać siły i dalej się lać, i grać o swoje, i brać runo złote, i dać coś od siebie, wysiłku pełną dozę, tu charakter ma być majster, a jakże, upadnie wszystko, co dziś przeciw nam jest, bez barier, w dążeniu do marzeń, idź z fartem, z honorem zwyciężaj, wysoko trzymaj gardę, elo!
KIERU
Idź twardo do celu, gdzie dotrze niewielu.
BONSON
Nie ma takiego bólu, który może złamać Cię, i nie ma opcji, by odpuścić, kiedy już przelana krew.
KIERU
Idź twardo do celu, gdzie dotrze niewielu.
BONSON
I chociaż tchu brak, a rany nie chcą się zagoić, duma rozpiera, kiedy już postawi się na swoim.
ANIA KARWAN
A co tam ból, a co tam strach, pokonać siebie samego, i nie dać się, i walczyć tak, do upadłego, i nawet jak plan runie, gdy przeciwnik zada mocny cios, masz dalej serce, a w nim siłę, w rękach swój los.
W rękach swój los! x2
WINI
Trzy korony, trzy stany świadomości, trzy serca, rozgrzane aż do czerwoności, biją ten sam rytm, dążąc do doskonałości, pot, krew i łzy, porachowane kości, i nawet, jeśli ktoś skradnie Ci taką, zdarza się, Ty nie odpuścisz, zaciśniesz zęby, zaciśniesz pięść, i ci, co nie wierzyli w Ciebie, zdziwili się, ważne, że Ty wierzyłeś, masz satysfakcję więc, wytrwałość tu popłaca, bardziej, niż z tego zysk, bo jak wycenić kontuzje i rozjebany pysk, a co to ma za znaczenie, kiedy ślepi jej błysk i leży na Tobie jak ulał, i mówią do Ciebie per mistrz!