Part I Rozwijam swoje skrzydla, gdy na ciebie sie patrze ! Bo widzialem, jak setki razy juz sie zgubilas ! Chowam sie tam, gdzie mnie nigdy juz nie znajdziesz ! Po to, zebys tez ty, wkoncu za mna tesknila !
Jesli nadal mnie pamietasz, to napisz mi list Przypomnij sobie o mnie, nie robisz tego do dzis Wychodze ze slonca, wchodze w samotny cien I jest mi zimno, bo jestes sloncem i nie mam cie !
Juz nie mysle tak duzo, o tym czego mi brak Czyli nie mysle juz o tobie ! oszczedzam czas ! Mysle o tym co mam, czyli lepiej wcale nie myslec Bo nie mam nic ! tylko pianino i te skrzypce !
Piekna melodia ! i moj jak zawsze pijany wokal Lekkie echo i moje zapomniane slowa Moja standardowa rola ! obrona, emocji atak Bo bledy w zyciu, mozesz przekreslic, ale nie zmazac !
Chorus (Read all about it...)
Part II Mowisz, ze kochasz deszcz ! uwielbiasz kazda krople Ale gdy pada, to odrazu wyciagasz parasolke ! Mowisz, ze kochasz slonce ! uwielbiasz gdy pojawia sie Gdy wyjdzie slonce, to ty szukasz miejsca, gdzie jest cien !
Mowisz, ze kochasz wiatr ! masz skrzydla, wiec lec wysoko Lecz gdy przywieje lekki wiatr, to odrazu zamykasz okno ! Wspominasz, ze kochasz noc, ciemnosc ! inspiracje grozy Gdy sie sciemni lub wylacze swiatlo, ty zamykasz oczy !
Mowisz, ze kochasz nasz pocalunek ! Gdy moje usta chca dotknac twoich, odwracasz glowe Kiedys mowilas, ze uwielbiasz sluchac tych trzech slow Gdy chce ci je powiedziec, zawsze zmieniasz temat i juz !
Czesto wspominasz, ze lubisz budzic sie obok mnie Ale jeszcze nigdy go nie bylo, pierwszy wspolny sen ! Gdzie on jest ? powiedz, tak latwo ci zawsze mowic Dlatego sie boje, gdy mi mowisz, ze mnie kochasz