Stopień po stopniu kroczę ku górze Zimny wiatr czerwienią chłoszcze Zalewa mnie północne zimowe morze Ostatnią z łodzi zalewają deszcze Bracia z radości wiwatują Gdy Bogowie nić przecinają Wrogowie łzy szczere ronią Gdy nienawiści swej bronią Już nie ujrzę tarczy odwiecznego Nie poczuję słonego błękitu Już zaznam ciepła krwawego Nie wyrwę rubinowego klejnotu Bracia z radości wiwatują Gdy Bogowie nić przecinają Wrogowie łzy szczere ronią Gdy nienawiści swej bronią To nie ostatni twój drakkar Usłyszałem na Walhalli progu I prysł mój wieczności czar Wciąż będę służył bogu Bracia z radości wiwatują Gdy Bogowie nić przecinają Wrogowie łzy szczere ronią Gdy nienawiści swej bronią Odynowi wiecznemu Ojcu memu Freji pięknej matce miłości Thorowi kowalowi gromowładnemu Tyrowi wojennej wściekłości Bracia z radości wiwatują Gdy Bogowie nić przecinają Wrogowie łzy szczere ronią Gdy nienawiści swej bronią
Статистика страницы на pesni.guru ▼
Просмотров сегодня: 1