Myślę sobie, że ta zima kiedyś musi minąć. Zazieleni się, urośnie kilka drzew. Niedojedzony chleb w ustach zdąży się rozpłynąć, a niedopity rum rozgrzeje jeszcze krew...
Zimny poniedziałek gorącą stanie się niedzielą. To co nie pozmywane samo zmyje się. Nieśmiały dotąd głos odezwie się jak dzwon w kościele, a tego, czego mało, Nie będzie wcale mniej...
Choć mało rozumiem, a dzwony fałszywe, coś mówi mi, że jeszcze wszystko będzie możliwe.
Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic nie było. Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic...