W boru Halinka pochyliła się Kasińka z Jasińkiem polubili się Pojechał Jasio na polowanie Zostawił Kasieńkę kiej malowanie. Kasieńka spała gdyby nie spała Ocka mu otarła, pocałowała.
A ty Kasieńko tyś moja żonka, napój mi konika, mego kasztanka, konica pije, nóżkami bije odsuń się Kasieńko bo cie zabije a niechże bije, niech mnie zabije niechże mój Janicek z inną nie żyje.
O mój konicek dobre wolnecek wyjadł mi psenicke i pasternecek Nie on ci wyjadł, ja żem wykosił pamiętaj Kasieńko o com cie prosił ja cie prosił o pierścioneczek a tyś mi uwiła z ruty wionecek a tyś mi uwiła z ruty wionecek