[x2] Tu szczęście można znaleźć, tu pieniądze można stracić To stolica, miasto biednych i bogaczy To stolica, miasto śmiechu i rozpaczy To Warszawa, pożyjesz, poznasz, zobaczysz
Nie każdy może tak żyć jakby chciał Nie wszystkim ziści się życiowy plan Choć nie wiem jakbyś chciał żeby się ziścił Niepoprawni optymiści są tam Gdzie nieustannie trwa walka o korzyści Gdzie marzenia porywa nurt Wisły Wypluwa na brzeg tą rzeczywistość Która staje w gardle Gdzie świta szary dzień żeby nagle Utopić później słońce gdzieś za betonowym horyzontem Warszawa, tutaj to wszystko ma swój początek W tym mieście widać gołym okiem biedę i majątek Wiarę, rozsądek, szaleństwo, obłęd, strach i nerwy Tu ciągle ktoś goni coś kogoś bez przerwy Ludzie z Polski tu przyjeżdżają dla pieniędzy Lecz ta obiecana ziemia nikogo z nich nie oszczędzi Pracy nie ma, chyba, że ci się poszczęści Albo ktoś cię wkręci, bo inaczej to nie bardzo
[x2] Tu szczęście można znaleźć, tu pieniądze można stracić To stolica, miasto biednych i bogaczy To stolica, miasto śmiechu i rozpaczy To Warszawa, pożyjesz, poznasz, zobaczysz [tylko tekstyhh.pl] Warszawa, wiem, da się lubić, czemu nie? Płynie dzień za dniem, tutaj szczęście można znaleźć Gdzieś zgubić serce i utracić dech Stracić go na zawsze albo ocknąć się i biec Albo ocknąć się i ponownie stracić I linia śmierci, nieznajomy jest ten pisk Jednym daje ukojenie innym daje łzy To Warszawa, to życie, nie film i nie bajka Jednego trafi szczęście, drugiego trafi prawda smutna Tu codzienność dla niektórych jest za trudna Wiesz, tak Bóg chciał, mówią, ale ja nie wierzę To Warszawa, jednym daje a drugiemu bierze wszystko Oczy otwarte, warte miasto, tego cenię Wieczór we dnie nocą, to miasto bije mocną Żyje pulsem, ulic tętnem ludzi Wiesz, więcej tu zarobisz, lecz też więcej możesz zgubić Przeżyj siedem dni w Warszawie wtedy musisz ją polubić Ja ją kocham, to moja obiecana ziemia inny szlocha Wiesz, tu piękno na reklamach a kłopoty w blokach Klatka obdrapana, jeden, drugi dobry chłopak I dobrze niekoniecznie żyją, dobrze dziś Myśl jak chcesz, to nie tu Myśl jak inni, bo inaczej w dół Łapiesz? jak za wolno też pacierz Chwilę przyśnisz i się nie połapiesz Zrozum to miasto jest Idyllą tylko na pozór Tu się urodziłem a się uczę co dzień nowych zwodów
[x2] Tu szczęście można znaleźć, tu pieniądze można stracić To stolica, miasto biednych i bogaczy To stolica, miasto śmiechu i rozpaczy To Warszawa, pożyjesz, poznasz, zobaczysz