Cienki umie załatwić sam sobie swoje sprawy Nie rozczula się nad swoim losem, słyszysz, tylko walczy Ale gdy potrzebuje pomocy, porady Wystarczy, że raz poproszę, nie muszę sto razy Na to trzeba zasłużyć sobie koniec i kropka Sam sobie radzę w życiu lecz nie tak do końca Dziękuję rodzicom cały czas za prowiant Dzięki swej wierze w siebie zdobyłem wiele I zdobywam nadal, spadaj ty co przeszkadzasz Na to co robię stawiam, ambitnych pozdrawiam Nie będę się prosił tobie byś mnie zaprosił Na swoją płytę, zaprosisz to napiszę I tak samo odwrotnie, tylko raz pytam Zobacz ile osób robi z siebie ofiarę losu A ja wiem dobrze, że sami sobie mogą pomóc Ja ręki nie wyciągnę na pewno w waszą stronę Co? ryje zdziwione? o nic mnie nie proście Ja wiem, że ręką innych szczęście zdobyć jest najprościej Powiedz mi człowieczyno czy ci wstydu nie brak? Całe życie chcesz prosić jak na ulicy żebrak? Przecież jesteś młody jeszcze, bądŹ pełen wigoru Niech twoje życie w końcu nabierze koloru Nie umieraj za życia, bo jest wiele do zdobycia Wczoraj pełen nienawiści byłeś dziś miłości Padasz na kolana, przed oczami ołtarz Ręce złożone, prosisz o zdrowie dla ojca Jak trwoga to do Boga i niech nikt nie mówi Mi, mi, że tak nie jest, bo i tak nie uwierzę Masz tu prawdę na papierze, dam sobie w życiu radę Nawet jak sam zostanę to stanę przed życiem twardo Dojdę do celu wymierzonego przez siebie Zdobędę szczyt góry sam, prosić się nie będę Sam prosić się nie będę, ale wierzę w to Że nigdy do tego nie dojdzie Że z tymi co byłem, jestem to zawsze będę
[x2] Syn Tej Ziemi, Siwy, Cienias nie po to by uczyć WBU, ty małolat nie patrz nam na dłonie WeŹ stopuj, uważaj młody jak się poświęcasz Nie prowokuj, nie proś, nie ucz jeśli jesteś czemuś anty
Dużo już się wydarzyło, myślę sobie co by było Gdyby życie potoczyło się inaczej Pewnie byłbym teraz nikim raczej Słyszę mój rap gorszy, bo uboższy Zagraniczny lepszy, bo jest droższy? Morfina dawno wpierdolona w żyły Dwie zasady, siłą naszą kodeks Chciałeś się wpierdolić lepiej odejdŹ Najpierw podaj rękę, zastanów się potem podejdŹ Takie czasy, musisz zapierdalać żeby dowieść ile jesteś wart Wyłożenie kart, widok masz, grasz, ile dasz? płać, płać kurwa Szkoda, że dopiero teraz oczy mi się otworzyły Błędy, niepowodzenia dawno żyć nauczyły Wreszcie mogę powiedzieć, że zrobiłem coś wartościowego Nie tylko dla siebie, z konsekwencją, dla ludzi Syn Tej Ziemi, Siwy, Cienias nie po to by uczyć WBU, ty małolat nie patrz nam na dłonie Ej, mamy to co mamy, mamy swoje Bez proszenia, bez włażenia innym w dupę Co jest? nielegalny projekt, nowa morda, powiew Szczere słowa, mówisz prawdę, toniesz, odwróć głowę, powiedz To jest mój dzień, dawno odwrócone strony Vice versa, lamuchy koniec wypierdalać skręta Dziadostwo, wyśmiewałeś, ulegałem Teraz idę prosto, teraz pójdę prosto, pamiętasz? Syn Tej Ziemi
[x2] Syn Tej Ziemi, Siwy, Cienias nie po to by uczyć WBU, ty m