"Miałem ostatnio spotkanie, to było spotkanie bardzo pożyteczne, było pożyteczne, ogromnie pożyteczne..."
Spokojny ze mnie chłopak weź podejdź pogadaj looknij Nie szukam awantury, powodu do kłótni Lecz męczę atmosfere jaka jest tu między ludźmi Co byś wolał uratować mnie z tonącej łódki?
Czy palete z kartonami kurwa drogiej wódki Ludzie dziś by się upili, pobili, zabili Patrząc na tych co całe życie robili, chuj się dorobili Bili? Ej nikt tu przecież nie chciał
Do wszystkich polityków chuj z wami kretynami Co drugi polski dom zajebany kredytami Ty - znowu z czegoś nie zadowolony Zły - bo brakuje stówe na buty? zetrzyj łzy
Oczy otrzyj no, bo masz problem, którego tak szybko w tym kraju się nie rozwiąże Dziś więcej zmartwień, więcej stresu i nerwów Więcej pracy nad życiem, która nie daje efektów
Te kurwy tam u góry żyją z naszych interesów A my jesteśmy tylko tutaj pionkami bez pleców To wasza wina że daje paczki tu na kolegów Wydałem na siebie wyrok? Za to co tutaj piszę?
Już ich nie ma sprawy wykładam lache na to Zaprawde dajcie mi kolegium i wsadźcie mnie za to Dziesiąty to dzień prawdy, powinien być zastrzykiem Motorem do dalszej pracy, a budzi tylko nie chęć, utarte nadziei szansy
zobacz ten zostawił wszystko, wyjechał do Anglii Bo czuł tutaj strach jak przed skokiem na bungee Ten kraj to kurwa Eden, siódme niebo dla Somalii Gdzie na poważnie są traktowani tylko bogaci
Z których dobrobycie ścięte jak woda ze szmaty Na chuj tu budować chronione osiedla Budujcie lepiej schrony, byśmy mogli gdzie mieć ulokować dzieci, żony Gdy będą leciały granaty grzmiały armaty
Bo dużo nie brakuje nam tu, by śpiewać ballady I modlić się za tych co zginą w imię kraju Gdy hałas broni, czołgów zagłuszy nocną ciszę To będzie dzieło tych co zabili nas dla cyfer
"Szanowni Państwo jeszcze trzy słowa, Trzy słowa dla wszystkich polaków..."
Ref: Ręce do góry wszyscy, padnijcie na kolana Broń już naładowana, to zamach, to atak na nas Tu domy biją na alarm, łzy bólu nasze dla was To bitwa walka o kraj nasz, o godne życie dla nas /x2
Powiedz mi gdzie jesteś obiecana polsko? Kraju gdzie Twoje wojsko w walce o godło? Tu mało ludzi stanęło by dumnie pod chorągwią Z chęcią by stanęli obok prezydenta z bombą Wyjebali by w powietrze tu ten cały Hong Kong Bo to przez was tu jesteśmy tacy, a nie inni Relacje między nami są jak połóż się na szyny Tylko jeden na stu poda rękę szczerze Reszta za monetę złożyła by Cię w ofierze Nie pomagają nam tu co niedzielne pacierze Płonie w Nas nienawiść jak w jedenastego Wierze Boisz się że ktoś Ci tu odbierze, to co gromadziłeś tu przez lata Z upływem czasu widzisz w ludziach kata Całe Twoje życie to tylko praca i chata Życie bez uśmiechu, do ostatniej kropli potu i oddechu Ciężko tutaj żyć nie popełniając grzechu Żyliśmy bardziej na luzie, bez pośpiechu Dzisiaj wszystko szybko w biegu załatw to i tam to Sam to zrób, warto - zapamiętaj że jutro może być za późno Wygrają tu szybsi, trudno oderwać Nam się od tego, do czego