Tut nie zgas čorny rod Śpić advieku... Nie sustreć miž bałot Čałavieka...
Soniejka ŭstaje pa-nad lesam, Kosy - załato ciapło - raspuskaje, U čaščy śpić drapiežny źvier - nie rykaje, I niabiosnych ptušak zvon nie zmaŭkaje.
Na ručańkach kvołych Što, byccam skarb, niasieš Mocna prytuliŭšy da grudziej? Kroŭ - na ściohnach hołych… Ci ž jaki hreh, ci społach Chočaš schavaci ad ludziej?
Toj źvier luty Tvoj rastaptaŭ vianok! Ty ž atruty Naliła ŭ vino!
Šepča... šepča... šepča... šepča... Šepča... šepča ciomny les. Les praklaty, les zaklaty! Zgubić dzieŭku les!