On był samotny, jej było źle Gdzieś w internecie poznali się On się zakochał ze samych zdjęć Bo tam rusałka, dziewczę na pięć Szczęka mu spadła aż pod sam stół Dał jej komentarz dziesięć i pół A kiedy w końcu spotkali się On jej nie poznał dlatego, że...
Rapapara, rapapara miała ryja jak kopara Rapapara, rapapara miała ryja jak kopara
On chciał zakochać się z całych sił Lecz ciągle widział ten wielki ryj W łóżku i w pracy, noce i dnie Z hipopotamem kojarzył się
Rapapara, rapapara miała ryja jak kopara Rapapara, rapapara miała ryja jak kopara
A w końcu przyszedł zimowy czas Śniegu nasypało/najebało aż po pas Gdy on do pracy wyruszyć chciał Ujrzał, że w śniegu ugrzązł mu star Płacząc przeklinał parszywy los Wtedy "pomogę" usłyszał głos I kiedy w starze zarzucał bieg To ona ryjem spychała śnieg
Rapapara, rapapara i tym ryjem jak kopara Rapapara, rapapara odkopała chłopu stara
Ty przyznaj się teraz, przyznaj się sam Śmiałeś się z ryja, śmiałeś jak cham I brałeś do ręki sękaty kij I plułeś, i szczułeś ten wielki ryj Lecz karty rozdaje parszywy los I mniej bywa cenny jak złota stos
A więc nie śmiejcie się z cudzych wad Bo one mogą zbawić wasz świat
Rapapara, rapapara nawet morda jak kopara Rapapara, rapapara zasługuje na browara! Rapapara, rapapara nawet morda jak kopara Rapapara, rapapara zasługuje na browara!