Coraz rzadziej się spotyka dziś ludzi z honorem Bo Ci z naleśnikami na ostro nie z giociorem Życia stara szkoła, styl bycia i maniery Rodzina ZDR, śródmieście bez bajery Zdrada dobrych rani, puść gula uwierz w wieści Chuj zdradził na komendzie, pogoniony teraz węszy Póki co nic nie żałuje, duże kurze se chachmęce Gruby szmal jest do wyjęcia, już zacieram ręce Poszło z fartem ile skręcę, amsterdamska sensimila Słuchaj jaraj pięć bo pokrętka się nasila Wjeżdżam ostro, grubo - fason zachowany Śmierć łobuzom, szmęcicielom każdy frajer wyjebany Styl podziemie to słyszycie, życzę pomyślności Maestro nasz koleżko, jak najszybciej na wolności Życie przekręt lub na bucu nigdy nie masz wyboru Zakręcony nie kumaty to kurwa stąd szoruj
Pamiętam słowa, chodź to było dawno temu Jaraj topy, nie tykaj helu, pierdol frajerów Nie ufaj szmacie, kto jest wróg a kto przyjaciel To Ci pokaże, samo życie w swoim czasie Wyraźnie w samo sedno uderzyły słowa Starszych koleżków o tym jak się zachować Ale trzeba się przekonać, rozczarować wiele razy Wzlot ki i upadki w drodze po cel to drogowskazy Wychowany tak by zawsze doceniać wartości Ludzi którzy ludźmi są z krwi i kości Wielka siła tkwi w lojalności, bądź tego świadom Z blokowisk, park jedności - Warszawa, Radom Życia stara szkoła, stała dla nas się klasykiem Silna wola atrybutem a zachowanie wynikiem Pamiętasz tamten zapach jak kiedyś pachniał skun Dzisiaj pachnie jeszcze bardziej wiec dawaj to na full
Cały czas aktualne, zawsze mogę się powołać na to Czego nauczyła, życia stara szkoła Na karku głowę mieć, zawsze oczy dookoła Bez przypału przez życie leć, jeśli tylko zdołasz Dobre rady one miały duży wpływ na to jaki jestem dziś Nauczyły mnie jak żyć, żeby zawsze sobą być Żeby mieć swoje zdanie, żeby nie dać się oszukać nawet jak ktoś w oczy kłamie To klasyczny styl jak się patrzy stara szkoła Wychowany na ulicy by niczego nie żałować Pamiętasz tamten zapach jak wtedy pachniał skun Nauczony wtedy właśnie w policje wbijać chuj
Spójrz w moje oczy, one są zwierciadłem duszy Klęski i victorie czas który nie zawróci Twarze ludzi których kiedyś widywałem co dzień Obrazy w mojej głowie, których nic nie wymaże Nielegalny sort, kalejdoskop zdarzeń Z fartem bracie sam, nigdy nie zostaniesz Przyjaźnie zawiązane są cenniejsze niż diament Kurwy sieją zamęt które próbują nas poróżnić Jebać pierdoły, cenie sobie zdanie kumpli, nie kundli Którzy chcieli by się pod to podszyć, koleżce na pół gwizdka Warci tyle są co krosty na dupie, wymagasz gry fer witaj w klubie Sam wybierasz drogę, która wiedzie Cie do celu Moim drogowskazem, światło na końcu tunelu Wielu gubi szlak, swego losu nie przesteruj ZDR, RPK życia stara szkoła, elo
Dwadzieścia cztery lata, osiem sześć moja data Mało w kim mam tu brata, ja kontra reszta świata Jakieś dwanaście z tego siedem co dzień jaram Wpadnie coś pieniędzy, staram się odkładać Nauczyła stara szkoła, wiem jak się zachować Straciłem kiedyś wszyst