Stałem na przystanku, czekałem na zioma. Po drugiej stronie koleś, Z kwiatami w dłoniach. I przyszła ona, on czekał na nią. Mówię ci, stary, nie kobieta a anioł. Piękna, innego określenia nie znam. On klęka, ona zdziwiona, myślałem, że zmiękła. Chwyta ja za dłoń i pyta : "Wyjdziesz za mnie?", Ona zaczerwieniona spogląda na mnie. Nie wie co ma powiedzieć, chyba się waha, z delikatna złością spogląda na chłopaka, chce coś powiedzieć, on nie daje jej zacząć, nie tak wyglądają ludzie, gdy ze szczęścia płaczą, mówi: "Czekaj, posłuchaj, chwila, przepraszam, coś we mnie wstąpiło i cię zdradziłam", finał, chłopak wstaje tak po prostu, dwa dni później dowiaduje się, że skoczył z mostu. kilka dnie później widzę ją na tym moście, mówi sama do siebie, że to nie jest proste, chce skoczyć, widzę to w jej oczach. nie wytrzymuje, bo on śni jej się po nocach. chłopak z tymi kwiatami w dłoniach, i wyraz jego twarzy gdy zaczyna mówić ona, gdy przyznaje się do tego, ze go zdradziła, obwinia się, choć to nie ona go zabiła, choć przeprosiła nie mogła nic więcej. krawędź mostu, nagle na barierkę kładzie ręce. i schodzi, nie dała rady skoczyć, ale boi się, nie chce więcej takich nocy, w końcu podchodzę do niej lekko przerażony, mówię : Nie warto. Chodź nie wiem jak ją boli, ona odpowiada, że ma dość tego życia, i gdyby nie ta zdrada byliby parą do dzisiaj, nie wie, co ma powiedzieć, zapada cisza. ona patrzy w ziemię, też nic nie mówi, wzdycha. nagle podnosi głowę łzy spadają na ziemię, mówi: "straciłam go, wiesz jakie to cierpienie?" ja spuszczam głowę, widzę to wszystko znów, tą całą sytuacje, tą z jej snów, próbuje coś z siebie wydusić, nie mogę, chcę jej pomóc wyznaczyć jakąś drogę, chcę, by zapomniała, lecz chyba się nie da nie wiem czy potrafię jej łzom zapobiegać. podnoszę głowę, mówię do niej chodź stąd nie będziesz tu chyba sama stała nocą. ona płacze, nie opowiada nic mi, a jej serce to wielkie pole bitwy, szkoda mi jej, chcę dojść do jakiegoś wniosku ona szybkim ruchem nagle przy mnie skacze z mostu. to tylko fikcja, ale weź z niej coś do siebie, podobna sytuacja może trafić też na ciebie. więc pomyśl, zanim kogoś zranisz, bo czasem bywa tak, że zdrada może zabić.