Nigdy w życiu mym nie umiałem zdjąć Czapki przed nikim, A teraz na twarz, na kolana ryms - Przed jej bucikiem. Byłem wściekłym psem, ona uczy mnie, Jak jeść z jej rączki. Miałem wilcze kły, zamieniłem je Na mleczne ząbki.
Jestem mały miś, własność lali tej, Co palec ssie, kiedy zasypia. Jestem mały miś, własność lali tej, Co mamy chce, gdy jej dotykam.
Byłem twardy drań, ona sprawia że, Jak z makiem kluska. Smaczny, słodki i ciepluteńki wciąż Wpadam w jej usta. Mleczne ząbki ma, kiedy śmieje się I kiedy śpiewa, Lecz ma wilcze kły, gdy jest na mnie zła, I gdy się gniewa.
Jestem mały miś, własność lali tej...
Siedzę w kącie mym i cichutko łkam Pod jej pantoflem, Kiedy wścieka się, choć powodów brak, Bo jest zazdrosna. Pewien śliczny kwiat wydał mi się raz Ładniejszy od niej, Pewien śliczny kwiat, zginąć musiał więc, Pod jej pantoflem
Jestem mały miś, własność lali tej...
Wszyscy mędrcy wciąż wykrzykują mi, że w jej ramionach, Gdy skrzyżują się, gdy oplotą mnie, Niechybnie skonam. Może będzie tak, może będzie siak, Ale dość krzyków! Jeśli zginąć mam, jeśli wisieć mam, To na jej krzyżu