Dzisiaj bal u Weteranów, Każdy zna tych panów, Bo tam, co niedzieli Jest zabawy wieli, A komitet za to bierzy Czterdzieści halerzy, Bo si tak należy, Taj już, taj już'
A muzyczka ino, ano, A muzyczka rżnie! Bo przy tej muzyczce Goście bawią się /wesoło!/ Wszystko jedno czy to męska, Czy to damska jest! Byle tylko rżnęła fest, taj fest!
Z panną Manią jakiś frajer Wielgi piniądz traci - Trzy gilajzy piwa Przy bufeci płaci, Ona wielgim państwu służy, Taj do niego jurzy: —Sznycli mam w blatrurzy, Ta przyjdź pan, przyjdź!
A muzyczka ...
Tam ci znowu jakiś frajer W kozaka si bawi: Kastet ma w kieszeni, A majcher w rękawi. Ty do niegu ani słowa, Naj ci Bóg zachowa! Bo on z Łyczakowa Je gość, je gość!
A muzyczka ...
A tam znowu jakaś menda Po sali si szwenda. Malowane lica, Szuka sy kibica. Ali ona go ni znajdzi, Bo ona bidaczka Pójdzi do Babaczka Na szmelc, na szmelc!
A muzyczka ...
A tam znowu jakaś szarża Mocno si obraża: -Bo ja mam nagniotki, Najży pan uważa! Ja nie lubię gadać wieli Ty, cywilny cieli, Tylko w mordę strzeli Taj już, taj już!
A muzyczka ...
O północy si zjawili Jacyś dwaj cywili: Mordy podrapane, Włosy jak badyli. Nic nikomu ni mówili Tylko w mordy bili. Tak bal zakończyli . Taj już, taj już!