Nocny pociąg-trzecia klasa - W kurytarzu „Ona", „On". Ona; postać, rasa, klasa, On jest „ź Wilna" - szyk, bon-ton! „Znaczy sia, ja Panią kocham!" Sapie przy tym niczym miech. W uszka grucha. Ona słucha. Nagle Ona głośno w śmiech!
-Ta co Pan buja, ta ja ze Lwowa, Ta daj pan spokój, ta ja si na tym znam! Na te kawałki - ja za morowa! Ja w sprawach serca doświadczeni mam! Ta po co tracić nadaremni słowa! Jak Pan mnie kocha, to wi Pan, co Pan zrób? Ta jedź Pan ze mnu do megu Lwowa I nim co bedzi, ta weź Pan ze mnu ślub!
Czasem bywa, że z lwowianką Się lwowianin spotka gdzieś, To on jej mówi: -Joj. kochanko! Ta joj, ta czemu nie? Ta ja do mamci pójdę jutro, Ale dziś pocałuj mnie! – Ta ja miłuji. ta ja szanuji ... A ona z niego śmieje się:
-Ta co Pan buja ....
Czy z Warszawy, czy z Poznania, Wszędzie panny-istny cud!, Wszystkie skore do kochania. Tylko Lwów-to zimny gród. Na nic wiersze, sentymenty! Każda z nich zasady ma. Mów lwowiance komplementy, Ona ci odpowiedź da: