[Zwrotka 1: Zeus] Zaczynamy życie tam, u góry. Synowie i córki nieba Za poduszki nam służą chmury, ramionami nas otula matka ziemia Żadne z nas nie zna, póki co, żadnych barw. Nasze oczy są puste Nasze serca to gładka powierzchnia, żadnych fal, każde kroki są słuszne Wybieramy to co mamy w naturze, choć goni od źródeł nas, naprzód Gdy ruszamy to wydaje się trudne, później widzisz w tym blask entuzjazmu W końcu ten pierwsza raz, patrząc mu w twarz, karmisz oczy światem Feeria bodźców i baw zalewa ci jaźń. Stajesz się wodospadem Zaczynasz płynąć z czasem, błyszcząc. Słońce grzeje I z czasem spotykasz tych, co widzą w tobie siebie Jesteś błogosławieństwem, świat wokół Ciebie ożywa, musisz tylko być Mimowolnie tak niesiesz nadzieję gdy wreszcie odzywa się burzy blisko błysk I zamienia twoje dni w noce, bycie jedną z ich pociech w bycie ich wrogiem Wylewasz z brzegów i cud życia w ich oczach zmienia się w plik wykroczeń I w twoją stronę w końcu ktoś rzuca kamień. Serce broczy ci mocno krwią Twoje oczy, tak pełne pytań i lęku od łez szklą...Orinoko flow
[Refren] Chciałbyś móc wiecznie trwać, wyrwać się siłą Z klatki niezmiennych praw, lecz każdy z nas żyjąc Jest tylko jedną z fal, które przeminą I pozostaje nam...płynąć...
[Zwrotka 2: Zeus] Kiedy kończą się serie serpentyn i wychodzimy znowu na prostą W pamięci mamy błędy i klęski - echa wszystkiego co nas tutaj zawiodło Prawie kiedyś wyschnęliśmy dla kogoś, teraz to wydaje się mitem Ale takie rzeczy to coś, co płynie już z tobą po tym jak się prawie stałeś korytem Wspominasz z bólem chwile w których ktoś zaburzył twój nurt Każde z tych czółen przenosiłeś tak na ląd by nie naruszyć ich burt Ale cóż, to już surrealizm. Nawet stawia tamy Ci przykra prawda Zalany falami starych smutków i żali sprawić umiesz już tylko by przybyło bagna O końcu szumią coś drzewa tam w górze, kiedy przepływasz dołem Gdzieś w głębi lądu wysychają kałuże - cienie rzek, znajome Brzeg tyle razy poraziłeś swym prądem że musisz nieść teraz jego część Każdy wyrwany w gniewie korzeń. Pień, co mostem był dziś ci zwalnia bieg Dałbyś wiele żeby mieć w sobie znów świeżość i nadzieję pierwszych sekund Setkę prób biegu pod swój prąd już podjąłeś ale nie zmienisz celu na widnokręgu To koniec? Początek? Tu fale wody kroplą są Twoje oczy, tak pełne pytań i lęku, od łez się szklą...Orinoko flow