1.Matka nie wychowała kłamcy, ojciec tchórza osiedle nie zrobiło ze mnie z klatki ćpuna marzenie zabrało mnie z ławki na scenę na niego złego samobójcy to i tak za wiele pod ziemię dało mi ten brudny "..." ze szkoły pamiętam nie wiele prócz brudnych szyb nie robię krzywych akcji jestem dumny zbyt wiec koledzy z branży próbowali pluć i gryźć chuj im w pysk rap to złudny syf i czasami tak się to traci kumpli -pstryk- na szczyt wszyscy by chcieli windą, ale my tylko my jesteśmy pierwsi milion od kawy przy browarze zimą pojebany tór głowami przebiliśmy bracie ten jebany mur i nie odpuszczę za chuj niczym boom nie zacznie i w chuj zmienimy tę zajawkę, znasz mnie
Ref.Mój świat lecz i na pysk twój strach mama nie zysk znów z dna sięgam ci dziś zgasnę choć nie zawsze chce się żyć nie jestem jednym z tych co w trakcie walki opuszczają gardę
2.Charakter ponoć mam ciężki i trudny nie stawiam przycisk z przyjaciółmi na równi jak mam kogoś za szmatę z nim nie biję piątek jak cisnę mu w czwartek to z nim nie piję w piątek pierdole to mam swoją dumę gdy reszta przed nagraniem zakłada na majka gumę mówię co czuję i nie potrę szajsu nie żałuję nawet gdy to robię kosztem hajsu i śpię dobrze bratku nie mam dwóch sumień twój mesjarz wygląda jak by nie spał w ogóle twoi ludzie poszukują tylko dróg na skróty patrzą w górę, a w tym czasie bym im rozwiązał buty ja wolę obrócić swe porażki w sukces niż "......" by być pod łóżkiem ty witasz pod łóżkiem gdy światło gaśnie co błaźnie wiesz kto gra odważnie, znasz mnie
Ref.Mój świat lecz i na pysk twój strach mama nie zysk znów z dna sięgam ci dziś zgasnę choć nie zawsze chce się żyć nie jestem jednym z tych co w trakcie walki opuszczają gardę
2.Rodzina chciałbym dać jej więcej serca lecz myślę wiecznie o tych świeżych wersach scena to teraz mój drugi dom jeśli zdechnie na dechach nie waż się smucić ziom chciałem rzucić to ze sto razy kiedy wracam prawie bez kasy z jebanej trasy wciąż mam odwagę marzyć choć to szczerze trudne ale wiem ze nie odpuszczę prędzej umrę znowu czuję się jak przedtem "..." spychany pod powierzchnie butem może jestem trupem skoro mówisz tak tak wrócę szykuj się na drugi jad to jest pierwszy milion "..." mogę przeżyć wszystko zmienić świat pieprzyć fart słabi polegają na farcie mój hajs sam wyrwę z gardła szansie, znasz mnie
Ref.Mój świat lecz i na pysk twój strach mama nie zysk znów z dna sięgam ci dziś zgasnę choć nie zawsze chce się żyć nie jestem jednym z tych co w trakcie walki opuszczają gardę