Stoję przed życiem jak przed szybą zachlapaną farbami
Różności się do niej przykleiły
Zwykłe dni na przemian z marzeniami
Wspomnienia twoich rąk, twoich objęć, pocałunków
Otoczki twych uśmiechów, podarunków
Wszystkie kształty, które kiedyś mi nadałeś
I jeszcze westchnienia i szepty bezwstydne
Wrzucam to wszystko do plecaka
I szybko - w drogę
Zanim pomyślę, nim zapłaczę
Zanim zaboli i przestanę wierzyć
Że chciałbyś powiedzieć, powiedzieć: "Proszę, zostań"
Zanim się przyznam jak bardzo chcę to usłyszeć i w to wierzyć
Статистика страницы на pesni.guru ▼
Просмотров сегодня: 1