Co się stało z Tobą i mną? Uleciały, jak wiatr, nasze słowa. Co z miłością stało się złą? Już nie można zaczynać od nowa. Co się stało z dróżką przez park? Wiosna swymi zasnuła ją mgłami. Zamieniła się miłość w żart, Znów jesteśmy osobni i sami.
Jeśli chcesz, proszę wstąp, drogę znasz. Ten sam dom, schody i drzwi. Nikt ich nie zna jak Ty, Może jeszcze gdzieś klucz do nich masz. Była gra, śmieszna gra, przegrał ktoś – Może Ty, może ja. Nie ma zysków ni strat, nie żal mi tamtych lat. Jeśli chcesz, proszę wstąp, zdejmij płaszcz.
Choć fałszywie śmiech Twój dziś brzmi, Lecz rozmowa tak gładko się toczy. Tak daleko tamte złe dni, Lecz nie patrzmy zbyt długo w swe oczy. Może został jeszcze gdzieś ślad, Jakiś strzęp niepotrzebnych przyrzeczeń. Jakiś list, kilka słów na wiatr, Dawny żal, co jak łza w oku piecze.
Jeśli chcesz, proszę wstąp, drogę znasz. Ten sam dom, schody i drzwi. Nikt ich nie zna jak Ty, Może jeszcze gdzieś klucz do nich masz. Była gra, śmieszna gra, przegrał ktoś – Może Ty, może ja. Nie ma zysków ni strat, nie żal mi tamtych lat. Jeśli chcesz, proszę wstąp, zdejmij płaszcz.