Kto ma takie dziwne oczy? Eurydyka, Eurydyka Kto ma takie dziwne usta? Eurydyka, Eurydyka
Już niedługo na widnokrąg, świt rożowy wpełznie z wolna. Mgły rozwieją się jak przędza. Zbledną światła, pryśnie czar.
Wiatr się zerwał w zaułkach, trącą drzewa jak struny Czy to śpiewa Orfeo, czy to drzewa tak szumią? Na wystawę drogerii czarny kot cicho wraca, zanim kogut zapieje, musi wtopić się w zapach.
Rzeka szemrze pod mostami, znikł już szary cień latarni. Wchodzą ludzie do kawiarni, na ulicy zwykły gwar...
A wiatr tańczy ulicami, wiatr kołuje jak pijany, i rozwiesza na gałęziach z pajęczyny tkany szal.