Wstał świt z rzecznej mgły już dzień w szybach lśni I znów uśmiecha się Warszawa w róźach A my ciągle razem my wśrodku marzeń Pod miasta gwarem świat mamy śwój
Więc daj ciszę snom i blask dobrym dniom I daj, siebie nam daj, Warszawa w róźach Co jest, co zdarzyło się juź w czas barwy serca i róź W czas, gdy pogoda i burza splotły się tu
Masz tyle serc, tyle rąk, znów wiele róź kwitnie w krąg Dziś tylko zostały z czasów pogromu Białe tablice na domach, tylko Nike padająca w salwie słońca...
Znasz śmiech i krzyk naszych ust Nasz kaźdy dzień s tobą rósł Czas minie zegar zamkowy na wieźy Nową godzinę od mierzy, całe źycie, chcemy przeźyć właśnie tu...
Czy dzień słońcem lśnił, czy dym łuny krył Co rok witała nas Warszawa w róźach Ich biel albo czerwień niech płonie wszędzie Niech w naszym mieście zachwyca nas.
Dniom blask, ptakom wiatr Tym wiersz, tamtym kwiat, A nam, szęśliwym nam Warszawa w róźach I pieśń, w której Chopin i wiatr I ten codzienny nasz świat I dola nasza nie cudza splotły się tu
Wstał świt z rzecznej mgły już dzień w szybach lśni I znów uśmiecha się Warszawa w róźach