Taka noc październikowa, niewierna I w te okna tylko deszcz, i ciągły plusk. I taka chandra się kładzie cholerna, I na głowę, i na serce, i na mózg.
Już cały dzień taki był i cały tydzień. I będzie drugi, będzie trzeci taki sam. Już nie mogę, już nie wiem, już nie widzę, Co z sobą począć, gdzie się podziać z sobą mam.
Kochać nie warto, lubić nie warto, Znaleźć nie warto i zgubić nie warto. Przysiądz nie warto, wierzyć nie warto, Chodzić nie warto i leżeć nie warto. Pieścić nie warto, łowić nie warto, Stracić nie warto, zarobić nie warto. Jedno co warto, to upić się warto. Siedzieć i płakać, i śpiewać to warto.
Przypomina się cholerna dziewczyna. No to co? I znowu bez niej ani rusz. Ani ona była jedna jedyna, Ani drugiej takiej mieć nie będę już.
Podeprzeć głowę rękami obiema, Na siebie patrzeć niby tak jak obcy widz. O co chodzi, że była, że jej nie ma? Co z tego? Chyba... A właśnie, że nic.
Kochać nie warto, lubić nie warto, Znaleźć nie warto i zgubić nie warto. Przysiądz nie warto, wierzyć nie warto, Chodzić nie warto i leżeć nie warto. Pieścić nie warto, łowić nie warto, Stracić nie warto, zarobić... no. Jedno co warto, to upić się warto. Siedzieć i płakać, i śpiewać to warto.
Upić się warto, upić się warto. W szynku na rynku wygłupić się warto. W dobrej kompanii popić się warto. Czystą, kroplami zakropić się warto. Upić się warto, upić się warto. Siedzieć i płakać, i śpiewać to warto. Z sercem ściśniętym i z duszą rozdartą Upić się, upić to jedno co warto.