Meg: Ofiarę złóżcie z głupiej kozy, co sama sobie winna jest. Myślałam: Jakoś się ułoży. Lecz między mity to muszę włożyć.
Muses: Kogo chcesz czarować, skoro serce masz na wierzchu? Już straciłaś głowę, dostrzegamy to bez przeszkód. Nie wstydź się - to piękne poczuć nagle miętę i mieć w głowie pstro.
Meg: Co to, to nie! Ani słowa - a sio!
Muses: Co z tego każdy się dowie, o, o!
Meg: Nie powiem, że pokochałabym go.
To jakiś banał - lat przybywa, a serce coraz głupsze. Mój rozum krzyczy: Weź się w karby! Lecz serce głuche, gdy się uprze.