Franciszku, jakżeś Ty odgadł, że Bóg w nieskończoność rozciągnięty mieszka cichutko pod korzeniem dębu, dziś już spod Prawa wyjęty? Albo kto Ci powiedział, kiedyś Ty po górach chodził, że Ty i kwiaty, że was Bóg urodził?
Dziś zaplątałeś się w las atomowych rakiet, więc może spróbujesz powiedzieć ludziom, że z ich sumieniem coś na bakier. Patrzę, bo tak Ci ładnie w tym worku, tylko zastanawiam się dlaczego Bóg od ośmiu długich wieków nie dał Ci butów i worka lepszego...
Zabierz mnie, pójdziemy razem, ja się chwycę Twego sznura, zdejmę buty, żeby lepiej czuć kamienie. Zabierz mnie, pójdziemy razem, pochodzimy sobie po górach, hej, lepiej czuć kamienie.
Zabierz mnie, pójdziemy razem, ja się chwycę Twego sznura, zdejmę buty, żeby lepiej czuć kamienie. Zabierz mnie, pójdziemy razem, pochodzimy sobie po górach, hej, lepiej czuć kamienie.