Rozszumiały się wierzby płaczące (Печальные вербы)
Rozszumiały się wierzby płaczące Rozszumiały się wierzby płaczące, Rozpłakała się dziewczyna w głos, Od łez oczy podniosła błyszczące, Na żołnierski, na twardy życia los.
Nie szumcie, wierzby, nam, Żalu, co serce rwie, Nie płacz, dziewczyno ma, Bo w partyzantce nie jest źle. Do tańca grają nam Granaty, wisów szczęk, Śmierć kosi niby łan, Lecz my nie znamy, co to lęk.
Błoto, deszcz czy słoneczna spiekota, Zawsze słychać miarowy, równy krok, Maszeruje ta leśna piechota, Na ustach śpiew, spokojna twarz, pogodny wzrok.
Nie szumcie, wierzby....
I choć droga się nasza nie kończy, Choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres, Ale pewni jesteśmy zwycięstwa, Bo przelano już tyle krwi i łez.
Nie szumcie, wierzby.... Rozszumiały się wierzby płaczące, Rozpłakała się dziewczyna w głos, Od łez oczy podniosła błyszczące, Na żołnierski, na twardy życia los. Nie szumcie, wierzby, nam, Żalu, co serce rwie, Nie płacz, dziewczyno ma, Bo w partyzantce nie jest źle. Do tańca grają nam Granaty, wisów szczęk, Śmierć kosi niby łan, Lecz my nie znamy, co to lęk. Błoto, deszcz czy słoneczna spiekota, Zawsze słychać miarowy, równy krok, Maszeruje ta leśna piechota, Na ustach śpiew, spokojna twarz, pogodny wzrok. Nie szumcie, wierzby.... I choć droga się nasza nie kończy, Choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres, Ale pewni jesteśmy zwycięstwa, Bo przelano już tyle krwi i łez. Nie szumcie, wierzby....