Jadę do ciebie,dziewczyno, Szybciej niech płynie już czas. Jadę do ciebie równiną, Jadę do ciebie przez las. Jadę do ciebie z daleka, Tyle minęło już dni, Odkąd na chwilę tę czekam, I w darze przynoszę ci.
Chabry z poligonu,chabry z poligonu, Gdzie żołnierski trud. Chabry z poligonu niosę ci do domu, Bo w nich szczęścia łut. Chabry z poligonu tobie dziś przywożę, I aromat ziół. Chabry,polne kwiaty,kwitną o tej porze, Niech ozdobią stół. Chabry z poligonu wiozę ci do domu, Ten od serca dar, Chabry z poligonu,chabry z poligonu, Mój żołnierski skarb.
Jedziesz tu do mnie,dziewczyno, Szybciej niech płynie już czas. Jedziesz tu do mnie równiną, Jedziesz tu do mnie przez las. Jedziesz nareszcie z daleka, Tyle minęło już dni, Odkąd na przyjazd twój czekam, Ale zobaczysz już dziś.
Chabry z poligonu,świeże i słoneczne, Podarunek pól. Chabry z poligonu,je ze sobą weźmiesz, Gdy przyjedziesz tu. Nim ze sobą weźmiesz barwę ich błękitną, Nie uronisz nic. Chabry z poligonu,choć już dziś przekwitną, Będą w tobie żyć. Chabry z poligonu,całe ich bukiety, Jak niebieska mgła, Chabry z poligonu," niebieskie berety ", A wśród nich i ja