Гуру Песен Популярное
А Б В Г Д Е Ж З И К Л М Н О П Р С Т У Ф Х Ц Ч Ш Э Ю Я
# A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z

Сказки (Bajki) - Вавельский дракон (Smok Wawelski) | Текст песни

A oto i legenda o krakowskim smoku.

W smoczej jamie w Krakowie mieszkał niegdyś smok straszny. Był postrachem owiec bo gdy porwał którąś – ślad po owcy już na zawsze ginął. Zamęt wielki siał w grodzie Kraka – płacz i lament zewsząd było słychać.

- Co za nieszczęście! Nieszczęście, owieczek siedem smok mi zjadł.
- Co się dzieje w naszym mieście, ta bestia pożerła mi już całe stado!
- Żadnej owcy nie przepuści!

Każdy przed smokiem drżał ze strachu. Ludzie, jak to ludzie, różne rzeczy gadali. Raz wieść się rozniosła po mieście, że smok z owiec na młode dziewki się przerzucił. Struchleli wszyscy w królestwie, żałośnie załkał król – miał on córkę prześliczną i młodą i na samą myśl, że smok miał by ją porwać płacz ściskał jego stare serce. Posmutniał i pomarniał król Krak, bo żadnego nie widział wyjścia z tej sytuacji. Wreszcie jednak wpadł na pomysł wyśmienity:

- Koniec, basta, raz na zawsze z tym potworem skończyć trzeba. Temu kto zgładzi smoka rękę mej córki dam i pół królestwa na dokładkę – zabrzmiały trąby w całym królestwie i wieść tę na wszystkie strony świata ogłoszono.

Śmiałków się od razu paru zebrało, w ciężkich zbrojach, w miecze, szable i bagnety uzbrojeni na spotkanie smoka wyruszyli. Miny dzielne przebrali, pierś dumnie wypieli, lecz gdy przyszło co do czego – jak najdalej wiali. Wystarczyło, że smok nogą tupnął, ogniem z paszczy dmuchnął a oni już w powrotną drogę zawracali.

Król nadzieje zaczął tracić, włosy z głowy wyrywał, po czole się drapał i tak sobie myślał:

- Czyżby w całym moim królestwie nie było takiego śmiałka, który by smoka zgładzić mógł?

Wtem przed królewskim tronem pokłonił się nisko chłopak prosty.
Szewczyk, który buty stare naprawiał i dzielnie do króla przemówił:

- Ja ze smokiem się rozprawie, pokonam bestię i z królewną się ożenię.
- Ależ chłopcze! Cóż ty mówisz! Nie jeden śmiałek już ze smokiem w szranki stawał. Żaden mu rady nie dał, a ty gołymi rękami chcesz go podejść?
- Racja królu, nie mam konia ani szpady, ale pomysł w głowie niezły. Nie wezmę go siłą, ale podstępem złowię.
- A, jakaż to myśl w twojej główce zalęgła?
- Mam siarki miarkę i baranią skórę. Wezmę ja szydło i zaszyje w niej siarkę, podłożę smokowi pod sam nos takiego barana.

Wziął się Szewczyk żywo do roboty, zgodnie z planem barana przygotował i do smoczej jamy zaniósł. Obwąchał smok ze wszystkich stron barana i z apetytem go pożarł, przełknął, oblizał się i wtem siarka stała mu w gardle. Co za piekło, co za gorąc? Ognie w paszczy smoka płonną.

- Ooo, jak pali – Wody! Wody! – smok pragnienie miał ogromne, do dna prawie wypił Wisłę, pił i pił tak bez umiaru, aż wyglądał jak wielki balon. A balony mają to do siebie, że niekiedy pękają z trzaskiem. Tak też się stało i ze smokiem. Wielka radość nastała wśród ludu, wszyscy na ulicy wylegli, śpiewali i kwiaty do góry rzucali. A Szewczyk zgodnie z obietnicą rękę królewskiej córki dostał i pół królestwa w darze. Od tej pory Kraków już smoka nie widział. A na pamiątkę, że był kiedyś taki smok w Krakowie, jego jama pod Wawelem po dziś dzień stoi.

Сказки (Bajki) еще тексты


Видео
Нет видео
-
Оценка текста
Статистика страницы на pesni.guru ▼
Просмотров сегодня: 1