Możłyvo treba było żyty, jak vsi A ja hotiv inakszym buty zavżdy - Tak skuczno plysty po tecziji z nymy Możyłvo, ja ne dav tobi teplotu i ty ne znaesz pohljad czerez fatu łohiczno. Jak można bulo z tym żyty?
A pamjatajesz Metro nicznoho Berlina I naszi tini na stinah Miscja szasłyvyh ljudej A pamjatajesz Bałkon pid nebom Madrida I na trybunah Koridy Miscja szasłyvyh ljudej
Burzliwa pajęczyna obcych mieszkań i biur i serca dwa przebite sętkami dżiur tak strasznie, kiedy o jutrze się nie wie. A dżiśiaj się oglądam na liata wsteć znam cene gorzkich czasów - gonie ich preć - nie warto dżiś szukać winnych próć siebie.
A czy pamiętasz Madrycką burzą szaloną na zdjęciach nos opalony te miejsca szczięśliwych chwil A czy pamiętasz Ten stary szynk na Brodweju Gdżie w życie piwem przeleje te miejsca szczięśliwych chwil
Ja napered nikoły ne vyvczaju marszrut Meni ne vażłyvo, tilky b ty buła tut Vserivno kudy nas ponese viter V żytti ne vażłyvyj syhnal GPS Jakszo ne odyn ty rjukzak svij nesesz To znajdesz, dlja sebe des taky misce
A pamjatajesz Vełosypedy v Paryżi I v Zakopanomu łyżi Miscja szasłyvyh ljudej
A czy pamiętasz Tego Sylwestra w pociągu, jak nam uśmiechal się Łondyn te miejsca szczięśliwych chwil
A pamjatajesz Hołodne pyvo Stokholma I znovu my bułu dvoje Miscja szasłyvyh ljudej
A czy pamiętasz Jak uciekałem ze szkoły, bo byłem Tobą już chory i jestem z Tobą do dżiś