Na skraju wioski niewielkie wzgórze na wzgórzach kłosy, a polne róże wzgórze porosły i ku figurze ciekawie wspięły się W zielonym słoju dumne lilije w szczerbatym dzbanie wysmukłe szyje wonnych goździków i georginie liliowo białe bzy
W kwietnej powodzi w morzu zieleni sczerniały świątek tkwi do niego co dzień w wieczór majowy wieśniacy szli a żeby zły los ich dom omijał ludzie śpiewali „Ave Maria” a żeby zły los ich dom omijał ludzie śpiewali „Ave Maria” bolesna twarz wśród rys i pęknięć więc śpiewać trzeba jak najpiękniej „Ave Maria”
Wśród wielu ludzi w tłumie zebranych klęczy ich dwoje, to zakochani Madonno zechciej cud jakiś sprawić by im nie było źle
Wznosi Madonna ręce z cokoła tak już od wielu lat i błogosławi wszystko dokoła ich cały świat więc uroczyście choć wszystko mija ludzie śpiewają „Ave Maria” więc uroczyście choć wszystko mija ludzie śpiewają „Ave Maria” bolesna twarz wśród rys i pęknięć więc śpiewać trzeba jak najpiękniej „Ave Maria”