Wciąż powtarzasz uparcie i skrycie Patrzysz w okno i smutek masz w oku Przecież mnie kochasz nad życie Sam mi mówiłeś przeszłego roku
Nie widziałam cię już od miesiąca I nic, jestem może bledsza
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca Lecz widać można żyć bez powietrza
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia Czyjeś ciało i ziemię całą A zostanie tylko, tylko fotografia To jest, to jest bardzo mało
Powiedziałeś mi: kiedy do mnie piszesz Nie wystukuj wszystkiego na maszynie Dopisz jedną linię własną ręką Kilka słów, doprawdy nic wielkiego Tak tak tak....
Wciąż się śmiejesz, lecz coś tkwi pozatem Patrzysz w niebo na rzeźby obłoków Przecież ja jestem i niebem i światem Sam mi mówiłeś przeszłego roku