Późno już, otwiera się noc Sen podchodzi do drzwi Na palcach jak kot Nadchodzi czas ucieczki na aut Gdy kolejny mój dzień Wspomnieniem się stał
Jaki był ten dzień, co darował, co wziął Czy mnie wyniósł pod niebo, czy zrzucił na dno Jaki był ten dzień, czy coś zmienił czy nie Czy był tylko nadzieją na dobre i złe...
Łagodny mrok zasłania mi twarz Jakby przeczuł, że chcę być sobą Chociaż raz Nie skarżę się, że mam to co mam, Że przegrałem coś znów i jestem tu sam
Jaki był ten dzień, co darował, co wziął Czy wyniósł mnie pod niebo, czy zrzucił na dno Jaki był ten dzień, czy coś zmienił czy nie Czy był tylko nadzieją na dobre i złe...