Kiedy biegniesz na spotkanie pod dziurawym parasolem, Pod tą srogą niepogodą, deszczu tym, To nie kupuj tulipanów, coś innego dostać wolę, Coś innego, piękniejszego chciałabym:
Daj mi tęczę na niedzielę, zamiast kwiatów tęczę daj, To naprawdę tak niewiele, to potrafi byle maj! Za to strugi chmur na wietrze będę razem z tobą pić, I parasol srebrnym deszczem zaceruję tobie dziś.
Darmo głowy sobie nie łam i nie przynoś kwiatów więc, Skromnych fiołków, ani oszalałych bzów, Bo gdy wiosna się zaczęła, nic nie trzeba mi prócz tęczy, Niech uderzy kolorami nam do głów!
Daj mi tęczę na niedzielę, zamiast kwiatów tęczę daj To naprawdę tak niewiele, to potrafi byle maj! Za to strugi chmur na wietrze będę razem z tobą pić, I parasol srebrnym deszczem zaceruję tobie dziś. Z tęczą będzie nam weselej, daj mi tęczę – ja cię kręcę! Daj mi tęczę na niedzielę Daj mi tęczę na niedzielę Daj mi tęczę na niedzielę Daj!