Humor mam dzisiaj niesłychany. Walą mną, od ściany do ściany. Od ściany do ściany odbijam głową działają tylko proste łuki odruchowe. A kiedy ze ściany spadam w dół podłogi sam nie mogę podnieść się na równe nogi.
Ref: Tak realizuje się sen o wolności. Budujemy zamek szczęścia z ludzkich kości Czerepy składamy w mury niebotyczne Wszystko malujemy w barwy polityczne Orkiestra sprawiedliwych uzbrojona w pałki Rąbie nam na głowach wesołe kawałki
Wody dla ochłody przynoszą wiadrami, choć nie o to proszę wlewają mi sami. Za nogę do góry na sznurze konopnym, poddają me ciało torturom okropnym. Nie widzę, nie słyszę, odjeżdżam wśród pląsów, oczy mi się świeca od elektrowstrząsów.
Ref: Tak realizuje się sen o wolności...
A społeczeństwo jutra lepszego tyra razem z nami, tyraj mój kolego. A kiedy ty staniesz obiektem świtaniu, zobaczysz swe zdjęcie w porannym wydaniu. Pochwali cie ojciec, żona oraz matka, ulegnie ci nawet oporna sąsiadka