Płacę za chlanie, sam w barze, nad ranem, I nie czuję nic, gdy łapię za ramię Ona że zna mnie, że fajnie zagrałem I nawet jak skłamie, to zna mnie na pamięć Uśmiecha się do mnie, wie że uciekam za zbrodnie Czekam na moment, mój statek już czeka za rogiem Zbieram załogę i siema! I dałem im więcej niż chcieli Pretensji nie mieli, aż któryś się pierwszy ośmielił krzyknąć Wskazali nas palcem, za plany i pasje, za teksty i szczery hip-hop Kajdany, nadgarstek - zabrali na pakę za miastem co trzeci wystąp Ktoś biegnij krzyknął, nie wiedzieli że skończy się przykro, Pięć trupów bez ruchu, bez pulsu, i świadków i szansy na pogrzeb Spaleni jesteśmy w ich mieście będą czekali na odwet, Każdy ma swoją drogę od teraz ogarniam sprawy, Wieczorem stąd zwiewam, miejsce spotkania za rogiem Nikt nic nie powie, się nie może to zjebać Nie może być dobrze za długo byliśmy nieznani, ukryci W tych samych blokach, tramwajach, z tym wszystkim przegrani jak wszyscy Skończyły się plany na niczym i w pizdu przepadły zachwyty Zapiski zmieniamy na pliki i nie mamy nic, nie dawali nam żyć tym
Teraz słucham jak się pienią Co każdy zrobi nam Jakbym kurwa miał się przejąc Nie bał się chodzić sam Wypij ostatnio kielon Właśnie nadchodzi strzał I patrzcie co i jak Tak się robi rap (2x)
Mówi że chce lecieć ze mną, że wiele przede mną A oni już wiedzą kim jestem, mówi że nie będzie lekko Skurwiele się zemszczą, bo ominęliśmy kolejkę Znikąd przyszedłem, mają mnie za przybłędę Ich krzyk, bo tankuje od dziś za ich pęgę Było git zanim wszedłem, bo nikt nie ośmielił się by dać im w gębę I stać, nie bać się krzyczeć to co podobno tu trzeba przemilczeć I kraść ich zera, a nie jebać się w krycie wersy czy inne tam zjebane misje Kim jestem, skąd jestem, gdzie idę? Zbyt wiele pytań, chcesz wiedzieć patrz wyżej niż dziesiąte piętro Powietrze jest inne i niesie mnie bezsprzecznie, brak skrzydeł nie przejmie mnie Ona krzyczy biegnij, biegnij, tam cel jest jeszcze z metr Jak przerwiesz bieg nie spełnisz obietnic, wiesz że Wielu tu liczy na ciebie, ponoć dałeś ulicy nadzieje Że można wbić im z niczym na teren jak się zjebię, sny im wszystkim zabierzesz Szukaj mnie wyżej gdzie gwiazdy chcą się stukać z księżycem Gwiazdy gaszę jak szluga językiem, a blask ich łapię i rzucam gdzie indziej
Teraz słucham jak się pienią Co każdy zrobi nam Jakbym kurwa miał się przejąc Nie bał się chodzić sam Wypij ostatnio kielon Właśnie nadchodzi strzał I patrzcie co i jak Tak się robi rap (2x)