W końcu jest piątek, to weekendu początek Czas na zabawę domówka załatwi sprawę Motam chipsy i ogórki zagrychę do wódy Procenty sprawią ze na pewno nie będzie nudy Kolesie wbijają, witam się ze wszystkimi Wpadną tez laseczki, szalona ruda razem z nimi Daję muzę na "full", na pewno będzie "cool" Ale wóda jeszcze ciepła, więc piję piwo Ja piję piwo ja piję, piję, piję, piję, piję piwo Nie jakiś francuskie wino tylko polskie piwo Ja piję, piję, piję, piję, piję piwo
Minęło pół godziny, rozkręcają się dziewczyny Wszyscy chcą pić więcej, robi się co raz goręcej Czas zwiększyć voltaż, bo piwo się skończyło Sprawdzam lodówkę wódkę już zmroziło Z łokcia walę w denko polewam panienkom Ziomy łapią za ogóry wznoszą kielichy do góry Za szybkich kobiety i piękne samochody Za seks bez zobowiązań i przełamane lody Ja piję wódę, ja piję wódę Ja piję, piję, piję, piję, piję wódę Nie jakieś kolorowe drinki, tylko czystą wódę Ja piję, piję, piję, piję, piję wódę
***
Kielon za kielonem wóda znów polana Biba zwariowana aż do białego rana Połnaga szalona ruda tańczy na kolanach Większość moich ziomali jest już pozamiatana I nikt nie ma dość, a nie ma już co lać Rachunek jest prosty po flaszkę muszę gnać Wybiegam do nocnego, rzucam na ladę grosze I mamroczę pod nosem - "proszę, proszę" I wracam na domówkę dziewczyny cieszą się Chłopaki chcą pić więcej, znów wóda się leje Już każdy ma w głowie ponad normę promile I nagle ogarniam, że coś złego się dzieje
I słyszę walc nogi plączą się Ręce z podłogą łączą się I kręci, kręci, spada, spada Helikopter krąży po moim berecie I kręci, kręci, spada, spada Nagle moja głowa ląduje w klozecie
Ja piję wodę, ja piję wodę Ja piję, piję, piję, piję wodę Ja piję wodę, źródlaną wodę Chyba już zaraz rozwali mi głowę Jedyne po czym oczy otworzę To zimny klin o porannej porze Więc raz, dwa, trzy Ja piję piwo, ja piję piwo Ja piję, piję, piję, piję, piję piwo Ja piję piwo i tylko piwo Ja piję piwo i tylko piwo Ja piję piwo i tylko piwo Ja piję piwooooooooo