Deszcze niespokojne potargały sad, a my na tej wojnie ładnych parę lat. Do domu wrócimy, w piecu napalimy, nakarmimy psa. Przed nocą zdążymy, tylko zwyciężymy, a to ważna gra! Na niebie obłoki, po wsiach pełno bzu, gdzież ten świat daleki, pełen dobrych snów. Powrócimy wierni my czterej pancerni, “Rudy” i nasz pies. My czterej pancerni powrócimy wierni, po wiosenny bez.