Na początek dam ci tlen wcisnę w płuca powietrze a w żyłach popłynie krew krew
Zaraz potem postawię cię na nogi a jeszcze chwila i zaczniesz biec biec
Już za moment usłyszysz dzwonek pamiętaj mądrość jest matką wszelkich cnót cnót
I wreszcie pokażę ci ją czym więcej mogę służyć wiesz co masz robić dalej goń
Do szczęścia tak niewiele tak niewiele nic prawie
A na koniec lek chemiczny taki środek zatamuje krwotok łez uspokoi drżące dłonie co zlepi serce co to rozpadnie się na pół kiedy stracisz to wszystko i wszystkich przyjaciół