Nic nas doprawdy nie dzieli, nie ma się z czego tłumaczyć, nic nie musimy przebaczyć: ja Tobie ani ty mnie. Nic nas doprawdy nie dzieli, nawet tęsknota – bo za czym? ciebie mi los mój wyznaczył, a tobie wyznaczył mnie
Zakochani – bez pamięci jak my, zakochani, tak tym szczęściem bez miary pijani – nie do wiary po prostu, że można się kochać aż tak.
Zakochani – choćby przyszło nam wszystko utracić, jeszcze zawsze miłością bogaci – nie do wiary po prostu, że można się kochać aż tak.
Nasza miłość – powiedz, no powiedz, ty sam, ta nasza miłość – może przyśniła się nam?
Zakochani – bez pamięci jak my, zakochani, tak tym szczęściem bez miary pijani – nie do wiary po prostu, że można się kochać aż tak.
Czasem się nie wie, dlaczego coś tam niechcący się rzekło, raj nas zamienia się w piekło, – ja winię ciebie, ty mnie. Na coś nie bardzo miłego zbyt się poważnie zanosi, ktoś kogoś przyjdzie przeprosić: ja ciebie albo ty mnie.
Pojednani – powracamy jak burzą znękani, jak po burzy do cichej przystani – nie do wiary po prostu, że można się kochać aż tak.
Pojednani – choćby przyszło nam wszystko utracić, jeszcze zawsze miłością bogaci – nie do wiary po prostu że można się kochać aż tak.
Nasza miłość – powiedz, no powiedz, ty sam, ta nasza miłość – może przyśniła się nam?
Zakochani – bez pamięci, jak my, zakochani, tak tym szczęściem bez miary pijani, – nie do wiary po prostu że można się kochać aż tak.
Pojednani – powracamy jak burzą znękani, jak po burzy do cichej przystani – nie do wiary po prostu że można się kochać aż tak.
Nasza miłość – powiedz, no powiedz, ty sam, ta nasza miłość – może przyśniła się nam?
Zakochani – bez pamięci, jak my, zakochani, tak tym szczęściem bez miary pijani – nie do wiary po prostu że można się kochać aż tak, że można się kochać aż tak że można się kochać aż tak.