Pojawiła się tak nagle tak mocno jak rwąca rzeka Przyciągnęłaś mnie jak magnes, Który sprawił ze nie czekam więcej Niech Twoje ręce będą przy mnie mimo trudów Bo jak mawiał mój przyjaciel By wierzyć nie trzeba cudów widzieć Dajesz mi siłę której brakuje od dawna Moja jedyna sułtanka dla serca niepowtarzalna Jestem łatwopalnym gazem, który często wznieca ogień To ty posiadasz wodę która umie zgasić płomień złości Nie chce litości kiedy będą lecieć łzy przeze mnie Beztroski chłopiec już zniknął - zostało serce Pogłoski to tylko kino - fałszywa aktorska przestrzeń Chce rozmawiać z tobą szczerze Dla kłamstwa tu nie ma miejsca przecież I całe szczęście zależy już tylko od nas Póki jedno się nie podda, nie zniszczy nas żaden koszmar Jesteś przyczyną szczęścia Na rękach będę cię nosił A o twojej szczerości będą mówić twoje oczy
Po ostatnim telefonie do tamtej było mi ciężko Wyleczyłaś moje serce, które chciało wtedy pęknąć Wyleczyłaś mą duszę po śmierci mojego brata Chociaż ciężko jeszcze myśleć i znowu do tego wracać Ta siła, która zamarzła i zamieniła się w kamień wcześniej Teraz odnawia się we mnie po dłuższej przerwie I nawet kiedy nadzieje zabierze mi czarna dama To nie będę się zasłaniał pokora jest równie ważna dla mnie Chocholi taniec nie uśpi mojej czujności Jedyne twe zadanie to pozbyć się mojej złości, która pożera od środka mnie jak świat w którym żyjemy Lub dwulicowość ludzi co brak zaufania szerzy wokół Na każdym kroku chcę pokazać ci szacunek Bo dla mnie jest to ważniejsze niż pieniądze, które nie są trwałe My trwajmy dalej ukryci między wersami Oby po naszej historii nie został pusty pergamin