Słuchaj, Mała Dziś się czyimś światem stałaś I na czyjejś drodze jesteś nowym bogiem I na pewno czyjąś rozproszyłaś ciemność A to nie takie łatwe być dla kogoś światłem Jednym i jedynym gdzieś pośrodku zimy
Teraz musisz, Mała unieść jeszcze więcej Czyjeś strzępy świata musisz wziąć na ręce Stałaś się dla kogoś szaro-złotą drogą A to nie takie łatwe być dla kogoś światłem Jednym i jedynym w samym środku zimy
Słuchaj, Mała Musisz grać w to tak jak grałaś Cały czas byś sobą, ważyć każde słowo I tak jak rzeka, płynąć na przód i nie czekać Starać się uwierzyć w to, że trzeba przeżyć Gdy się jest dla kogoś słońcem, wiatrem, wodą
Teraz musisz, Mała, unieść jeszcze więcej Czyjeś strzępy świata musisz wziąć na ręce Stałaś się dla kogoś szaro-złotą drogą A to nie takie łatwe być dla kogoś
Teraz musisz, Mała unieść jeszcze więcej Czyjeś strzępy świata musisz wziąć na ręce Stałaś się dla kogoś szaro-złotą drogą A to nie takie łatwe być dla kogoś światłem Jednym i jedynym w samym środku zimy