EPONINE
Jak zawsze sama, sama wciąż,
Nie mam gdzie iść, ni dokąd wrócić.
Nie czeka na mnie dobry dom,
Ani przyjaznej twarzy uśmiech.
Nad miasto spływa noc –
U mego boku widzę go.
Samotnie chodzę całą noc,
Gdy śpiące domy mrok powlecze.
I myśląc o nim czuję radość,
Jakby sam mnie wziął pod rękę.
Zapada miasto w sen –
Ja w swoich snach zamykam się.
Sama tak, udaję, że jest przy mnie.
Sama wciąż, wędruję z nim do rana.
Bez niego – w objęciach jego idę,
I wierzę, że mnie znajdzie,
Kiedy tylko zgubię drogę.
Pada deszcz, chodniki błyszczą srebrem,
Światła lamp wirują w nurcie rzeki.
A w ciemności na drzewach siadły gwiazdy,
Ja widzę tylko nas we dwoje - razem aż na wieki.
Tak, ja wiem, że to fantazji gra,
I że słucham własnych słów – nie jego słów.
I choć on nie widzi wcale mnie,
Łudzę się, że się zdarzy cud.
Ja kocham, lecz kiedy noc dogasa,
Znika sen, a rzeka znów jest rzeką.
Bez niego świat traci swą urodę –
Spadają gwiazdy z drzewa,
Wkoło sami nieznajomi.
Ja kocham i uczę się codziennie,
Cały czas udaję i udaję.
Beze mnie – on woli świat beze mnie,
I znajdzie swoje szczęście,
Choć ominie ono mnie.
Ja kocham, ja kocham,
Tak kocham, a jednak,
Sama tak.
Статистика страницы на pesni.guru ▼
Просмотров сегодня: 1