Z pieca dym zabłądził Snuł się niczym czas Z ognia i powodzi składam twoją twarz Moją jest Wenus Twoją Mars Planetą na przestrzeni chwil W otchłani chwil zamkniętą Lekko i spokojnie Jak kolejny dzień Wieje sennym chłodem Budzi cichy lęk Płomień zabłądził pewnie zgasł A byłeś tu widziałam jak Jak anioł ty Z aniołem ja Chcieliśmy czuć wolności smak
Skrzydła są po to by się wzbić Tak mówiłeś mi Jak niebo wysoko, po co świt Ty pokażesz mi Byłeś widziałam jak aniołem byłeś Ja z tobą wszędzie W słodkim zapomnieniu
Z pieca dym zabłądził Snuł się niczym czas Miałam czas by błądzić, chciałam tylko brać Moją jest Wenus Twoją Mars Planetą na przestrzeni chwil Aniłem ty Z aniołem ja Chcieliśmy czuć wolności smak
Skrzydła są po to...
Skrzydła są po to by się wzbić Tak mówiłeś mi Jak niebo wysoko, po co świt Ty pokażesz mi
Skrzydła są po to by się wzbić Tak mówiłeś mi Jak niebo wysoko, po co świt.