Z czerwieni nadzieje wróżą, Z barwy zórz, z barwy róż i krwii. Nazywają mnie tu dziką różą, Elisa Day czy to ja, czy ty?
Widywałem ją często,lecz do chwili tej była dla mnie uśmiechem przesłanym z daleka. Nagle stały się kwiatem czerwone usta jej, dziką różą, co wrasta w urwisty brzeg rzeki.
Gdy zapukał do drzwi i w objęcia mnie wziął, rozkwitałam ze szczęścia w jego czułych ramionach. Nagle zmienił się świat, bo po pierwszym co czuł, że przez los jestem mu przeznaczona.
Z czerwieni nadzieje wróżą, Z barwy zórz, z barwy róż i krwii. Nazywają mnie tu dziką różą, Elisa Day czy to ja, czy ty?
Gdy nazajutrz przyniosłem jej czerwony pąk, była pięknem,co w zapach się skryło. Zapytałem:"Czy pragniesz odnaleźć różę swą? Różę wolną i dziką,tak dziką jak miłość..."
Następnego dnia rzekł podając mi kwiat: "Kwiaty są nieśmiertelne, w róże się zamień" Pięknie tak...
Z czerwieni nadzieje wróżą, Z barwy zórz, z barwy róż i krwii. Nazywają mnie tu dziką różą, Elisa Day czy to ja, czy ty?
Dnia trzeciego nad rzekę mnie zabrał i rzekł: "Kwiaty są nieśmiertelne, więc w różę się zamień" Kładł mnie czule całując pod kwitnący krzew. Gdy się schylił, ujrzałam, że w ręce ma kamień.
Ostatniego dnia, cóż, miałem w oczach łzy, gdy szliśmy nad rzekę, by spełnić marzenia. Była piękna jak śmierć, więc kwiat róży w martwe usta włożyłem jej na dowidzenia...
Z czerwieni nadzieje wróżą, Z barwy zórz, z barwy róż i krwii. Nazywają mnie tu dziką różą, Elisa Day czy to ja, czy ty?