Zdecydujcie się w końcu na role Tak aby jeden był tylko potworem A drugi miłym, poczciwym umysłem Co czasem traci nad tamtym kontrolę Garści sugestii dla Matki Natury, kapią po kolbach od starej aparatury, dlaczego wciąż popijacie miksturę, gdy już wyrosły wam kły i pazury?
I uzgodnijcie czy, a w dzień, czy w noc, bardziej należy się was bać? Kiedy będziecie z ludźmi żartować, a kiedy ludzi będziecie zjadać. I czy na dwóch czy czterech nogach, chcecie po stronie dobra stać? Kiedy będziecie z ludźmi żartować, a kiedy ludzi będziecie zjadać.
Przemiana cofa się czy postępuje, gdy garb prostuje się, i sierść wam zanika, kiedy to przyjazne zwierze stadne, w dzikiego przeistacza się samotnika?